Start Pruchnik - strona nieoficjalna

Start: P.Kos - Marcin Mikłasz.,T.Gilarski, M.Gilarski, K.Pszonak - K.Mikłasz /46`T.Szostak/, Maciej Mikłasz, H.Smalec /55` M.Czura/, R.Znamieńczyków /85` D.Madejowski/,- D.Tuleja / 80` M.Śniak/, W.Znamieńczyków

Kibice którzy wybrali się w niedzielne popołudnie na mecz do Korczowej, byli świadkami ciekawych wydarzeń nie tylko sportowych, ale też pokazu braku kultury reprezentowanej przez niektórych graczy gospodarzy, którzy dopuścili się w końcówce meczu do rękoczynów, nie mogąc się pogodzić z porażką. Jeżeli ich zachowanie można tłumaczyć jako wschodnią kulturę europejską, to drużynę z Korczowej proponuję zgłosić do rozgrywek prowadzonych przez jakiś wschodni związek piłki nożnej / ukraiński, kirgiski itp./, aby tam mogli się wykazać swoimi wysokimi umiejętnościami, a w ich sukces nie wątpię.

Co do samych piłkarskich wydarzeń na boisku to o pierwszej połowie można powiedzieć że się odbyła, a Start prezentował się tak jak w poprzednim wyjazdowym meczu w Surochowie czyli beznadziejnie! /Panowie mam nadzieję że ostatni raz w tym sezonie !!!!/

Po przeprowadzeniu męskich rozmów w przerwie, Start wyszedł na drugą połowę bardzo zmobilizowany i z dużą ochotą osiągnięcia korzystnego wyniku. Jednak zanim druga połowa rozpoczęła się na dobre to w 49 minucie gospodarze wykorzystując gapiostwo naszej drużyny wyszli na prowadzenie. Pruchniczanie na tą bramkę zareagowali bardzo pozytywnie i od razu rzucili się do odrabiania straty i już 5 minut później do wyrównania doprowadził D.Tuleja. Od tego momentu na boisku rządził Start i stwarzał kolejne groźne akcje, a gospodarze którzy wyraźnie opadli  z sił,  zaczęli grać na utrzymanie wyniku i stosować dużą ilość  zagrań nie fair play, na co trzeba powiedzieć pozwalał im Pan sędzia tego spotkania, a co w końcówce spotkania miało nie miłe konsekwencje. Start atakował ale bramkę dającą prowadzenie zdobył dopiero w 80 min.: Po wrzutce z rzutu wolnego piłkę w polu karnym przyjął Marcin Mikłasz, następnie wykorzystując swoje doświadczenie i spokój przerzucił ją nad obrońcą i precyzyjnym strzałem pokonał bramkarza gospodarzy. W 89 min formalności dopełnił Waldi finalizując składną akcję Startu ładnym uderzeniem głową ustalił wynik meczu na 1:3. Ta bramka podziałała na gospodarzy jak płachta na byka i  nie wiadomo dlaczego rzucili się z rękami na zawodników Startu, co zakończyło się dla nich dwoma czerwonymi kartkami. Tego zachowania racjonalnie nie jestem w stanie wytłumaczyć, ale być może ma na to postępowanie znaczny wpływ wschodniej kultury  na nie których graczy z Korczowej. 

• Komentarzy [0]
• czytano: [863]
• DO